poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Podsumowanie pierwszego tygodnia

Oj ciężko jest, ciężko... W sobotę minął tydzień, odkąd zdecydowaliśmy się przeżyć za 50 zł i właśnie wtedy przekroczyliśmy nasz budżet. Summa summarum wydaliśmy 56,13 zł, kupując głównie pieczywo, ziemniaki, mleko i pomidory. Ponieważ M. uparł się, że nie będzie głodować (ma chłop niedowagę), zdecydowaliśmy się na zwiększenie budżetu. Albo na zmianę taktyki - będziemy się tak pilnować jak do tej pory i zobaczymy ile nam zejdzie. No nie powiem, przeszłam załamkę, że cały projekt sie nie udał, ale podnoszę znowu czoło, bo przecież to tylko BADANIE :)
Poza tym mieliśmy sporo szczęścia - w sobotę przyjechali moi rodzice z gotowym obiadem - jupi! Zaprosili też nas na lody. Celowo nie mówiłam im o naszym pomyśle, bo przyjechaliby ciężarówką pełną jedzenia :) 
A w weekend jak zwykle darmowe propozycje kulturalne - joga w parku (nie wiem, czy się odbyła bo padało), koncert w plenerze, zawsze można sobie skorzystać. Poza tym niektóre muzea mają darmowy wstęp w poniedziałki i przy odrobinie dobrej woli można sobie pozwiedzać.
Kiedyś w ogóle wymyśliłam sobie taki myk, żeby nie kupować nowych rzeczy - głównie ubrań - tylko używane. To się nie zawsze udaje, bo jak byłam w ciąży, to nie było w lumpeksach nic w moim rozmiarze, ale na dłuższą metę może mieć sens. Trzeba tylko uważać, żeby nie wpaść w pułapkę gromadzenia, bo można kupić tanio. Mnie samej zdarzało się wydać w miesiącu o wiele więcej na ciuchy używane niż wydałabym na nowe. Dlatego dobrym rozwiązaniem są akcje wymiany ubrań, kiedy to można wynieść ze sobą tyle samo rzeczy ile sie przyniosło - pomysł na jednoczesne przewietrzenie szaf i zaopatrzenie się w nowe ciuchy. A jeżeli nic się akurat w okolicy nie odbywa, zawsze można powymieniać się ze znajomymi. W gronie naszych przyjaciół bardzo dobrze działa sieć wymiany dziecięcych ubrań i zabawek - w ten sposób człowiek się nie wykosztuje na rzeczy, które takiemu szkrabowi wystarczą czasem na 2 tygodnie. 
Znalazłam jeszcze jeden wyciek gotówki - telefon. Uczę się pisać smsy i korzystać z komunikatorów internetowych :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz