sobota, 30 maja 2015

Nie tylko dla chwastożerców

Wiosna! Rozbuchana, rozszalana! Kwitnie kwiatami, zieleni się młodymi listkami, pieści nasze wszystkie zmysły. Roślinność się budzi, dookoła widać mnóstwo kolorów, wszędzie unosi się obłędny zapach kwiatów i mokrej trawy, robi się ciepło, ciepło, coraz cieplej...
A mi to wszystko z jednym się kojarzy!
Z jedzeniem oczywiście, a myśleliście że z czym? ;)
Po zeszłorocznych warsztatach dla chwastożerców nie mogę się oprzeć pięknym i słodziutkim mleczom, urzeka mnie zdecydowana gorycz koniczyny, a delikatna (!) pokrzywa jest moją absolutną faworytką. Uwielbiam chwasty i z każdego wypadu za miasto przywoże ich całe siaty. Bo wiele roślin da się zjeść, trzeba tylko wiedzieć jakie to są i jak je przyrządzać.

W tym roku na powitanie wiosny wymyśliłam sałatkę mleczno-koniczynowo-szpinakową.

Składniki:
dwie garści szpinaku
garść liści mlecza
kilkanaście kwiatów mlecza
pół garści liści koniczyny (mogą być też kwiaty)
szczypiorek
dwa jajka
kawałek żółtego sera pokrojonego w kostkę

Wszystko wrzucamy do miski (bez mieszania) i polewamy sosem winegret.

Sos winegret:
1/3 szklanki oleju
łyżeczka octu jabłkowego
sól
pieprz
zioła (bazylia, oregano, kurdybanek) - świeże lub suszone
1-2 ząbki czosnku

Ot i cała filozofia! Takie proste i jakie tanie. Smacznego! 

środa, 13 maja 2015

Szybka tarta marchewkowa - quiche


Przyszła do mnie nie wiem skąd i zawróciła w głowie! Tarta marchewkowa. Miałam akurat w lodówce ciasto francuskie, do tego walały się jakieś marchewki i pietruszki, postanowiłam więc połączyć te składniki w jedną całość - no i powstała tarta poezja. Zniknęła w mig, został tylko jeden kawałek do zdjęcia, ale też długo nie poleżał :)

Składniki (tak na oko:))
ciasto francuskie
4 marchewki
2 pietruszki
kawałeczek selera
1 cebula (lub kawałek pora)
2 ząbki czosnku
pół przecieru pomidorowego ze słoiczka
pieprz, sól, pieprz ziołowy do smaku
2 łyżki oleju
zalewa: 4 jajka, szklanka śmietany, sól

Ciasto rozkładamy na blasze i lekko podpiekamy w piekarniku (200 stopni, ok. 12-15 minut).
W tym czasie na patelni rozgrzewamy olej, i smażymy drobno pokrojona cebulkę (pora) i rozgnieciony czosnek. Dodajemy utartą marchewkę, petruszkę i seler, podlewamy delikatnie wodą i dusimy do miękkości. Następnie przyprawiamy i dodajemy przecier pomidorowy.
Po wystudzeniu farsz rozkładamy równomiernie na cieście. W miseczce ubijamy jajka, dodajemy śmietanę, delikatnie solimy i taką masą zalewamy farsz marchewkowy.
Całość wstawiamy do piekarnika i pieczemy w 200 stopniach ok. 15-20 minut, aż masa jajeczna się zetnie i lekko zrumieni.
Wyciągamy z piekarnika i pałaszujemy.
Uwaga - jest tak smaczne, że można się poparzyć! :)

niedziela, 3 maja 2015

Oda do Pomidorowej

O Zupo Pomidorowo! Krążą po świecie pogłoski, 
że nie obejdzie się bez Ciebie żaden dom polski. 
Smakiem i aromatem zachwycasz, 
lecz Twoje wnętrze to niezgłębiona tajemnica. 
Potrafisz być ostra i wyrafinowanna
lub słodka i łagodna jak na wydaniu panna.
Czasem blada rumieńcem się oblewasz,
gdy gorąca - umysł i ciało rozgrzewasz.
Kto raz Twych przymiotów skosztował
nigdy się nie uwolnił i nigdy nie żałował...



Zupa pomidorowa to chyba najbardziej uniwersalna i najprostsza zupa na świecie. Można ją zrobić na milion sposobów. Ja w mojej przemycam warzywa dla dzieciaków.
A robię ją tak:

Gotuję w garnku 3l wody. Dodaję szczyptę kurkumy.
Dodaję lyżkę masła lub oleju. 3 marchewki, 2 pietruszki.
Cebulę, 2 ząbki czosnku, kawałeczek selera, liść laurowy, szczyptę imbiru.
2 szczypty soli.
1 przecier pomidorowy z kartonu lub 2 gęste ze słoiczka. Szczyptę bazylii.
Trochę tymianku.
Trochę papryki słodkiej w proszku.
Pieprz.
Sos sojowy.

Gotuję do miękkości, następnie wyjmuję liść laurowy i blenduję na gładko.
W czasie gdy zupa się gotuje, wstawiam ryż.

Tu można dodać śmietanę, jak ktoś lubi.
Zupa jeszcze trochę bulgocze, daję jeszcze kurkumy i prażę ziarna słonecznika.
Na koniec jeszcze troszeczkę mielonego kminku i można wyłączyć zupkę.
Dodajemy ryż, posypujemy słonecznikiem i gotowe!

Smacznego :)

czwartek, 9 kwietnia 2015

Być świadomym konsumentem

Jak już konsumować - to świadomie. Zachęcam to obejrzenia filmu "Nakarmimy świat" Erwia Wagenhofera. A w konsekwencji - do świadomych zakupów.



wtorek, 7 kwietnia 2015

Jak wrócić do formy po świętach?

Dziś będzie krótko, ale tylko po to, żebyście się nie zaczytali i zabrali do roboty :)
Były swięta? Były!
Było obżarstwo? Hę?
Więc niechaj teraz każdy uderzy się w piersi i przyzna sam przed sobą ile zjadł ilościowo. A teraz pomnóżmy to przez cztery, bo jakościowo też było obficiej niż zwykle... no i mamy załamkę. Dół totalny, witki opadają i co ja teraz zrobię???
Jak to co? Do ćwiczeń moi drodzy, do gimnastyki! I nie przyjmuję tłumaczeń, że po świętach jesteśmy spłukani, na karnet na siłowni nas nie stać, aerobik jest w godzinach pracy, a na pilates już nie ma miejsc. Nie przymuję, bo żyjemy w czasach, kiedy wszystko można znaleźć na jutubie, a tam już Chodakowska wzywa z daleka, gotowa swoim skalpelem wyrzeźbić każdy mięsień, wydłużyć go od środka i daje Wam na to cztery tygodnie! Niedoświadczonym radzę nie zaczynać ćwiczeń od niczego, co się nazywa Turbo albo Killer, bo to grozi kontuzją, paraliżem ciała i umysłu i pemanentnym wydłużeniem mięśni i ścięgien, uniemożliwiającym chodzenie. Ale jak chcecie.
Jeśli ktoś woli mniej spektakularny, ale trwalszy efekt, polecam jogę. Spokojne, relaksujące ćwiczenia pomagają się wyciszyć i rozciągnąć wszystkie partie ciała. Sprzyjają też różnym  schorzeniom. Co prawda joga jest od kilku lat na cenzurowanym, jako że może prowadzić do opętania, w tej jednak materii nie dostrzegam wyraźnego zagrożenia. Moje większe obawy budzi opetanie Chodakowską, ujawniające się u jej fanek, ale to już temat na innego bloga.
Jeśli komus mało, może się pokusić o stretching. Rozciąganie całego ciała jest czymś bardzo przyjemnym oraz zdrowym dla kręgosłupa! Może się też przydać w sytuacjach kiedy na przykład chcemy zrobić szpagat. Bardzo dobrze na ciało działa również pilates - czyli równowaga, oddech i precyzja w jednym. wszystkie te ćwiczenia nie wymagają zbyt dużo miejsca i wyszukanych gadżetów, można więc ćwiczyć w małym mieszkaniu, używając koca, krzesła, butelek z wodą zamiast ciężarków itp.
Jeszcze taniej i przyjemniej jest pobiegać sobie na świeżym powietrzu, zwłaszcza jeśli mamy do dyspozycji siłownię. Jeśli jej nie ma zawsze znajdzie się jakieś drzewo, trzepak czy inne równie wyszukane miejsce do ćwiczeń.
A już na pewno wiosennym postanowieniem musi być codzienna jazda na rowerze.
No chyba że ktoś dojeżdża powyżej 50 km. Ale na serio to się Wam opłaca? ;)

Koniec końców, w dobrej formie będziemy dopiero, gdy zrobimy tak:


POWODZENIA ;)

wtorek, 17 marca 2015

W co się bawić z dziećmi?


Niepewna zimowa aura i częste w związku z tym choroby nie sprzyjają zabawom na świeżym powietrzu. Dzieci muszą czasem zostać w domu, a wtedy zaczynają się nudzić. Można włączyć im bajkę, ale lepiej długie zimowe wieczory wykorzystać na wspólną twórczą zabawę. Oto kilka propozycji jak dzięki swojej kreatywności możemy stworzyć coś z naszą pociechą bez wydawania przy tym majątku.


Własna książka

Byliście właśnie u dentysty? Wróciliście z weekendowej wycieczki? Napiszcie o tym książkę. Wystarczy zszyć ze sobą kilka kartek i narysować prostą historyjkę o tym, co się wydarzyło. Rodzic może dopisać tekst, a w wersji bardziej rozbudowanej „publikację” można dodatkowo przyozdobić – piórkami, suszonymi kwiatami, fragmentami zdjęć. Do tego specjalna strona tytułowa i... gotowe. Taka zabawa nie tylko pobudza kreatywność, ale pozwala również oswoić i uporządkować ważne wydarzenia w życiu dziecka. Ponadto stanowi doskonały prezent np. dla babci lub dziadka.



Kącik stylisty

Lalki, misie i inni mieszkańcy dziecięcego pokoju z pewnością potrzebują nowej garderoby na zimę. Dlaczego nie uszyć im wspólnie kilku nieskomplikowanych ubranek? Gdy nasz syn lub córka zobaczą jakie to proste, z pewnością zechcą samodzielnie zaprojektować kilka rzeczy. Przyszycie guzika też nie jest czynem nieosiągalnym. Po kilku próbach nauczy się tego nawet czterolatek, a ostatecznie może zamontować samoprzylepne rzepy. Przypominam, że ubieranie lalek i misiów jest doskonałym ćwiczeniem mięśni palców, przygotowującym do nauki pisania!



Tekturowy świat

Co można zrobić z kilku niepotrzebnych pudeł? Wszystko! Domek, kuchenkę, pralkę, stragan, cały aneks kuchenny, zbroję, skorupę żółwia, instrumenty, rakietę... Ogranicza nas tylko wyobraźnia. Na niewielki karton wystarczy nakleić kilka starych płyt CD i mamy kuchenkę. Zakrętki posłużą jako pokrętła gazu. Teraz z boku wycinamy drzwiczki do piekarnika i gotowe. W drugim pudle robimy okrągły otwór, wkładamy do niego metalową miskę, obok montujemy giętką rurkę i mamy zlew. Na koniec oczywiście trzeba wszystko pomalować.



Teatrzyk

Stare skarpetki, drewniane łyżki, kilka szmatek – to wszystko pomoże nam stworzyć zaczarowany świat teatru. Do skarpet wystarczy przyszyć oczy z guzików i ewentualnie kawałek tektury w miejscu paszczy. Na łyżce można pomalować oczy, dokleić włosy z włóczki, a na trzonku zamontować sukienkę. Potem, na dwóch krzesłach, montujemy koc i zaczynamy przedstawienie! No i przydałby się jakiś scenariusz... Może któraś ze znanych bajek? A może własne opowiadanie? A może... improwizacja? Wszystkie wersje są dopuszczalne.



Olimpiada sportowa

Najpierw musimy się dowiedzieć co to jest olimpiada. Następnie zapoznać się z poszczególnymi dyscyplinami sportu. Potem można ustalić które z nich pojawią się na naszych igrzyskach. Dzień przed dobrze jest przygotować medale i inne potrzebne gadżety, a następnie ogłosić Dzień Olimpiady. Skok wzwyż, skok w dal – na materacu, strzelanie z łuku w tekturę, odbijanie balonów, bieg z przeszkodami – to dyscypliny, które można przeprowadzić w domu. Na końcu oczywiście pamiętamy o podium, medalach i pamiątkowym zdjęciu.



Muzykowanie

Nie każdy ma w domu fortepian, skrzypce i zestaw perkusyjny. Ale każdy ma w domu ryż, kaszę lub makaron. I kilka puszek. Więc przygotowujemy instrumenty, nastawiamy ulubioną płytę i... do dzieła! Grając i śpiewając rozwijamy u dziecka zmysł słuchu, poczucie rytmu, chęć do improwizacji i samodzielnych poszukiwań artystycznych. Warto taką zabawę często powtarzać, wszak aparat słuchu odpowiada nie tylko za odróżnianie dźwięków, ale także za równowagę, kontrolę mowy i orientację w przestrzeni.



Gotowanie
Dzieci lubią pomagać rodzicom i choćby zwykłe pokrojenie marchewki do zupy daje im wiele radości. Z cierpliwym maluchem można usmażyć wspólnie naleśniki lub upiec ciasteczka. Zwłaszcza, że zabawa z ciastem rozwija percepcję dotykową i małą motorykę. Nie zawsze jednak spełnia nasze oczekiwania. Czasem może stać się celem samym w sobie. I gdy mąka sypie się po całej kuchni, a ciasto jest nawet w kuwecie kota, musimy uzbroić się w cierpliwość, miotełkę i szmatkę. Bo przecież uśmiech naszego dziecka jest dla nas najważniejszy :)


niedziela, 13 kwietnia 2014

Barwiony ryż

Co jest potrzebne: ryż, słoik, barwniki spożywcze, ocet. Do słoika wrzucamy ryż, dodajemy troszeczkę barwnika i łyżeczkę octu, zakręcamy słoik i intensywnie potrząsamy. Odkręcamy i czekamy aż ocet wyparuje i gotowe - mamy prawdziwy barwiony ryż. Można go przesypywać łyżeczką do pudełka po bombonierce, można z niego usypywać obrazki, albo wozić go koparką na budowę (jak to było u nas). W każdym razie świetna zabawa na długie godziny. A na koniec to co dzieci lubią najbardziej, czyli... zabawa w sprzątanie! :)