niedziela, 3 maja 2015

Oda do Pomidorowej

O Zupo Pomidorowo! Krążą po świecie pogłoski, 
że nie obejdzie się bez Ciebie żaden dom polski. 
Smakiem i aromatem zachwycasz, 
lecz Twoje wnętrze to niezgłębiona tajemnica. 
Potrafisz być ostra i wyrafinowanna
lub słodka i łagodna jak na wydaniu panna.
Czasem blada rumieńcem się oblewasz,
gdy gorąca - umysł i ciało rozgrzewasz.
Kto raz Twych przymiotów skosztował
nigdy się nie uwolnił i nigdy nie żałował...



Zupa pomidorowa to chyba najbardziej uniwersalna i najprostsza zupa na świecie. Można ją zrobić na milion sposobów. Ja w mojej przemycam warzywa dla dzieciaków.
A robię ją tak:

Gotuję w garnku 3l wody. Dodaję szczyptę kurkumy.
Dodaję lyżkę masła lub oleju. 3 marchewki, 2 pietruszki.
Cebulę, 2 ząbki czosnku, kawałeczek selera, liść laurowy, szczyptę imbiru.
2 szczypty soli.
1 przecier pomidorowy z kartonu lub 2 gęste ze słoiczka. Szczyptę bazylii.
Trochę tymianku.
Trochę papryki słodkiej w proszku.
Pieprz.
Sos sojowy.

Gotuję do miękkości, następnie wyjmuję liść laurowy i blenduję na gładko.
W czasie gdy zupa się gotuje, wstawiam ryż.

Tu można dodać śmietanę, jak ktoś lubi.
Zupa jeszcze trochę bulgocze, daję jeszcze kurkumy i prażę ziarna słonecznika.
Na koniec jeszcze troszeczkę mielonego kminku i można wyłączyć zupkę.
Dodajemy ryż, posypujemy słonecznikiem i gotowe!

Smacznego :)

czwartek, 9 kwietnia 2015

Być świadomym konsumentem

Jak już konsumować - to świadomie. Zachęcam to obejrzenia filmu "Nakarmimy świat" Erwia Wagenhofera. A w konsekwencji - do świadomych zakupów.



wtorek, 7 kwietnia 2015

Jak wrócić do formy po świętach?

Dziś będzie krótko, ale tylko po to, żebyście się nie zaczytali i zabrali do roboty :)
Były swięta? Były!
Było obżarstwo? Hę?
Więc niechaj teraz każdy uderzy się w piersi i przyzna sam przed sobą ile zjadł ilościowo. A teraz pomnóżmy to przez cztery, bo jakościowo też było obficiej niż zwykle... no i mamy załamkę. Dół totalny, witki opadają i co ja teraz zrobię???
Jak to co? Do ćwiczeń moi drodzy, do gimnastyki! I nie przyjmuję tłumaczeń, że po świętach jesteśmy spłukani, na karnet na siłowni nas nie stać, aerobik jest w godzinach pracy, a na pilates już nie ma miejsc. Nie przymuję, bo żyjemy w czasach, kiedy wszystko można znaleźć na jutubie, a tam już Chodakowska wzywa z daleka, gotowa swoim skalpelem wyrzeźbić każdy mięsień, wydłużyć go od środka i daje Wam na to cztery tygodnie! Niedoświadczonym radzę nie zaczynać ćwiczeń od niczego, co się nazywa Turbo albo Killer, bo to grozi kontuzją, paraliżem ciała i umysłu i pemanentnym wydłużeniem mięśni i ścięgien, uniemożliwiającym chodzenie. Ale jak chcecie.
Jeśli ktoś woli mniej spektakularny, ale trwalszy efekt, polecam jogę. Spokojne, relaksujące ćwiczenia pomagają się wyciszyć i rozciągnąć wszystkie partie ciała. Sprzyjają też różnym  schorzeniom. Co prawda joga jest od kilku lat na cenzurowanym, jako że może prowadzić do opętania, w tej jednak materii nie dostrzegam wyraźnego zagrożenia. Moje większe obawy budzi opetanie Chodakowską, ujawniające się u jej fanek, ale to już temat na innego bloga.
Jeśli komus mało, może się pokusić o stretching. Rozciąganie całego ciała jest czymś bardzo przyjemnym oraz zdrowym dla kręgosłupa! Może się też przydać w sytuacjach kiedy na przykład chcemy zrobić szpagat. Bardzo dobrze na ciało działa również pilates - czyli równowaga, oddech i precyzja w jednym. wszystkie te ćwiczenia nie wymagają zbyt dużo miejsca i wyszukanych gadżetów, można więc ćwiczyć w małym mieszkaniu, używając koca, krzesła, butelek z wodą zamiast ciężarków itp.
Jeszcze taniej i przyjemniej jest pobiegać sobie na świeżym powietrzu, zwłaszcza jeśli mamy do dyspozycji siłownię. Jeśli jej nie ma zawsze znajdzie się jakieś drzewo, trzepak czy inne równie wyszukane miejsce do ćwiczeń.
A już na pewno wiosennym postanowieniem musi być codzienna jazda na rowerze.
No chyba że ktoś dojeżdża powyżej 50 km. Ale na serio to się Wam opłaca? ;)

Koniec końców, w dobrej formie będziemy dopiero, gdy zrobimy tak:


POWODZENIA ;)

wtorek, 17 marca 2015

W co się bawić z dziećmi?


Niepewna zimowa aura i częste w związku z tym choroby nie sprzyjają zabawom na świeżym powietrzu. Dzieci muszą czasem zostać w domu, a wtedy zaczynają się nudzić. Można włączyć im bajkę, ale lepiej długie zimowe wieczory wykorzystać na wspólną twórczą zabawę. Oto kilka propozycji jak dzięki swojej kreatywności możemy stworzyć coś z naszą pociechą bez wydawania przy tym majątku.


Własna książka

Byliście właśnie u dentysty? Wróciliście z weekendowej wycieczki? Napiszcie o tym książkę. Wystarczy zszyć ze sobą kilka kartek i narysować prostą historyjkę o tym, co się wydarzyło. Rodzic może dopisać tekst, a w wersji bardziej rozbudowanej „publikację” można dodatkowo przyozdobić – piórkami, suszonymi kwiatami, fragmentami zdjęć. Do tego specjalna strona tytułowa i... gotowe. Taka zabawa nie tylko pobudza kreatywność, ale pozwala również oswoić i uporządkować ważne wydarzenia w życiu dziecka. Ponadto stanowi doskonały prezent np. dla babci lub dziadka.



Kącik stylisty

Lalki, misie i inni mieszkańcy dziecięcego pokoju z pewnością potrzebują nowej garderoby na zimę. Dlaczego nie uszyć im wspólnie kilku nieskomplikowanych ubranek? Gdy nasz syn lub córka zobaczą jakie to proste, z pewnością zechcą samodzielnie zaprojektować kilka rzeczy. Przyszycie guzika też nie jest czynem nieosiągalnym. Po kilku próbach nauczy się tego nawet czterolatek, a ostatecznie może zamontować samoprzylepne rzepy. Przypominam, że ubieranie lalek i misiów jest doskonałym ćwiczeniem mięśni palców, przygotowującym do nauki pisania!



Tekturowy świat

Co można zrobić z kilku niepotrzebnych pudeł? Wszystko! Domek, kuchenkę, pralkę, stragan, cały aneks kuchenny, zbroję, skorupę żółwia, instrumenty, rakietę... Ogranicza nas tylko wyobraźnia. Na niewielki karton wystarczy nakleić kilka starych płyt CD i mamy kuchenkę. Zakrętki posłużą jako pokrętła gazu. Teraz z boku wycinamy drzwiczki do piekarnika i gotowe. W drugim pudle robimy okrągły otwór, wkładamy do niego metalową miskę, obok montujemy giętką rurkę i mamy zlew. Na koniec oczywiście trzeba wszystko pomalować.



Teatrzyk

Stare skarpetki, drewniane łyżki, kilka szmatek – to wszystko pomoże nam stworzyć zaczarowany świat teatru. Do skarpet wystarczy przyszyć oczy z guzików i ewentualnie kawałek tektury w miejscu paszczy. Na łyżce można pomalować oczy, dokleić włosy z włóczki, a na trzonku zamontować sukienkę. Potem, na dwóch krzesłach, montujemy koc i zaczynamy przedstawienie! No i przydałby się jakiś scenariusz... Może któraś ze znanych bajek? A może własne opowiadanie? A może... improwizacja? Wszystkie wersje są dopuszczalne.



Olimpiada sportowa

Najpierw musimy się dowiedzieć co to jest olimpiada. Następnie zapoznać się z poszczególnymi dyscyplinami sportu. Potem można ustalić które z nich pojawią się na naszych igrzyskach. Dzień przed dobrze jest przygotować medale i inne potrzebne gadżety, a następnie ogłosić Dzień Olimpiady. Skok wzwyż, skok w dal – na materacu, strzelanie z łuku w tekturę, odbijanie balonów, bieg z przeszkodami – to dyscypliny, które można przeprowadzić w domu. Na końcu oczywiście pamiętamy o podium, medalach i pamiątkowym zdjęciu.



Muzykowanie

Nie każdy ma w domu fortepian, skrzypce i zestaw perkusyjny. Ale każdy ma w domu ryż, kaszę lub makaron. I kilka puszek. Więc przygotowujemy instrumenty, nastawiamy ulubioną płytę i... do dzieła! Grając i śpiewając rozwijamy u dziecka zmysł słuchu, poczucie rytmu, chęć do improwizacji i samodzielnych poszukiwań artystycznych. Warto taką zabawę często powtarzać, wszak aparat słuchu odpowiada nie tylko za odróżnianie dźwięków, ale także za równowagę, kontrolę mowy i orientację w przestrzeni.



Gotowanie
Dzieci lubią pomagać rodzicom i choćby zwykłe pokrojenie marchewki do zupy daje im wiele radości. Z cierpliwym maluchem można usmażyć wspólnie naleśniki lub upiec ciasteczka. Zwłaszcza, że zabawa z ciastem rozwija percepcję dotykową i małą motorykę. Nie zawsze jednak spełnia nasze oczekiwania. Czasem może stać się celem samym w sobie. I gdy mąka sypie się po całej kuchni, a ciasto jest nawet w kuwecie kota, musimy uzbroić się w cierpliwość, miotełkę i szmatkę. Bo przecież uśmiech naszego dziecka jest dla nas najważniejszy :)


niedziela, 13 kwietnia 2014

Barwiony ryż

Co jest potrzebne: ryż, słoik, barwniki spożywcze, ocet. Do słoika wrzucamy ryż, dodajemy troszeczkę barwnika i łyżeczkę octu, zakręcamy słoik i intensywnie potrząsamy. Odkręcamy i czekamy aż ocet wyparuje i gotowe - mamy prawdziwy barwiony ryż. Można go przesypywać łyżeczką do pudełka po bombonierce, można z niego usypywać obrazki, albo wozić go koparką na budowę (jak to było u nas). W każdym razie świetna zabawa na długie godziny. A na koniec to co dzieci lubią najbardziej, czyli... zabawa w sprzątanie! :)

wtorek, 3 grudnia 2013

Rok bez kupowania

Bezgotówkowe życie jest bardzo prospołeczne, wręcz wymusza nawiązywanie nowych kontaktów. Jedna z moich wspólniczek w tym procesie zauważyła, że w trakcie trwania roku bez zakupów stała się bardziej otwarta – także na serdeczność i bezinteresowną pomoc płynącą ze strony innych osób. To fragment wywiadu z Martą Sapałą - reporterką, która zdecydowała się przeżyć rok bez kupowania. Swoje doświadczenia opisała na blogu Nie kupuję tego. Cała rozmowa dostępna jest na portalu Ulica Ekologiczna.

piątek, 29 listopada 2013

Jak przeżyć za 5 złotych dziennie

Bardzo ciekawy filmik ekipy 5 sposobów na.... Tym razem rady jak przeżyć za 5 zł dziennie. Ciekawe przepisy, chociaż trochę monotematyczne podejście. Zresztą... sami zobaczcie.