poniedziałek, 14 lutego 2011

Z powrotem

Dawno nic nie pisałam, bo zdołowałam się faktem, że nie tylko nie da się wyżyć miesiąca za 50 zł, ale nawet za 150! Dodatkowo mamy rok 2011 i sprawę utrudnia fakt, że wzrósł podatek vat, w związku z tym podrożała większość towarów. Doświadczenia sierpniowe pomogły nam nauczyć się kontrolować wydatki i dłużej zastanawiać się nad kupnem każdego towaru. Zakupy zaczynamy robić już w domu, gdzie sporządzamy listę i właściwie bez niej się nie ruszamy, pozwala nam to uniknąć kupowania towarów spontanicznych. Ponadto stara dobra zasada mówi, żeby przed zakupami się najeść i przeznaczyć na nie trochę czasu, aby pośpiech nie stał się złym doradcą. Ponadto przekonałam się, że warto dokładnie czytać etykiety, bo zdarzyło mi się kupić żywność ze zbyt krotką datą ważności i musiałam ją wyrzucić przed spożyciem.
Słowem, kupujmy tylko rzeczy, których potrzebujemy przed wyjściem do sklepu, w ten sposób unikniemy zbędnych wydatków.

1 komentarz: